Lamine Yamal przejmie numer 10 w Barcelonie – jak Messi. Koniec ery "19", czas na legendę
Symboliczna zmiana numeru na 18. urodziny – i nowy kontrakt z klauzulą miliarda euro
Lamine Yamal wchodzi na nowy poziom kariery. Od przyszłego sezonu nastolatek będzie grać z legendarnym numerem 10 w Barcelonie. Ceremonia przekazania numeru odbędzie się 13 lipca – w dniu jego 18. urodzin. Tego samego dnia podpisze nowy kontrakt z gigantyczną klauzulą wykupu – miliard euro.
Numer 10 trafi do Yamala niezależnie od przyszłości Ansu Fatiego
Informację o zmianie numeru podał profil Memorabilia1899.co, znany z przecieków dotyczących strojów Barcelony. Decyzję już podjęto – nawet jeśli Ansu Fati pozostanie w klubie, straci "10" na rzecz Yamala.
W klubie uznano to za strategiczny ruch marketingowy – największa młoda gwiazda z numerem 10 to potencjalny skarb w kontekście przyszłych przychodów.
Prezydent Joan Laporta potwierdził też, że kontrakt został ustalony: "Lamine zaakceptował naszą propozycję. Musimy tylko poczekać, aż skończy 18 lat, by podpisał nową umowę".
Ansu Fati miał być następcą Messiego – ale ciągłe kontuzje zatrzymały jego rozwój
Po odejściu Leo Messiego Barcelona musiała przypisać numer 10 innemu zawodnikowi – każdy z 25 zawodników pierwszej drużyny musi mieć numer od 1 do 25. Początkowo numer zaproponowano Philippe Coutinho, który odmówił – bał się presji.
Ostatecznie numer trafił do Ansu Fatiego, który dopiero co wrócił po kontuzji. Powiedział wtedy: "Noszenie numeru 10 to duma, a nie presja". Choć rozpoczął powrót od gola przeciwko Levante, urazy nie pozwoliły mu się rozwinąć. Teraz po wypożyczeniu do Brighton jego przyszłość w Barcelonie jest niepewna.
W zeszłym roku Yamal jeszcze nie chciał 10-tki: "To numer Fatiego. Jeśli nie byłoby go w kadrze, oczywiście z radością bym go wziął. To moje marzenie."
Wybrał wtedy numer 19, tak jak Messi na początku kariery. W październiku Yamal otrzymał numer 10 w reprezentacji Hiszpanii – z powodu kontuzji Daniego Olmo.
Po sezonie, w którym 17-latek wyrósł na kandydata do Złotej Piłki, numer 10 w Barcelonie wydaje się w pełni zasłużony.
Historia numeru 10 w Barcelonie: od Maradony po Messiego
Najwięksi zawodnicy z numerem 10 w historii Barcelony pochodzą z Ameryki Południowej:
- Diego Maradona (1982–1984) – 58 meczów, 38 goli
- Romário (1993–1995) – 76 meczów, 51 goli
- Rivaldo (1997–2002) – 235 meczów, 130 goli
- Ronaldinho (2003–2008) – 207 meczów, 94 gole
A potem – przez 13 lat – numer należał do Leo Messiego. Po nim przejął go Fati. Teraz czas na Yamala, który – jak się wydaje – jest gotów podjąć wyzwanie i udźwignąć legendę tego numeru.

Komentarze 1
jak Lamin nie zepsuję się prze kasę, to przegoni Messiego dość szybko
Może cię zainteresować
La Gazzetta dello Sport: Milan przeszedł prawdziwą rewolucję względem poprzedniego fatalnego sezonu
Polska rządzi w Europie! Historyczny tydzień polskich klubów w pucharach
Wszyscy śmiali się z Legii, a Jaga i Lech jeszcze gorzej! Katastrofalny początek pucharowiczów
Legia w tarapatach finansowych. Mioduski pod presją, kibice ogłosili bojkot
Feio na dnie, portugalczyk znowu został zwolniony