Były piłkarz Legii Omieljanczuk: "Legia sprowadziła Szkurina, by stał się liderem zespołu"

20 Lutego, 2025
Legia Warszawa w 2001

Transfer Ilji Szkurina ze Stali Mielec do Legii Warszawa odbił się szerokim echem w polskich mediach sportowych. 25-letni napastnik będzie drugim w historii białorusinem, który założy koszulkę stołecznego klubu

Pierwszym był Siergiej Omieljanczuk, który na początku XXI wieku z powodzeniem reprezentował barwy Legii. W rozmowie z nami były reprezentant Białorusi opowiedział o swoim okresie gry w Polsce oraz ocenił szanse Szkurina na sukces w Warszawie.

Przejście do Legii - przypadek czy przemyślany ruch?

– Byłem pierwszym Białorusinem, który trafił do Legii, choć nie było to zaplanowane. W maju 2000 roku grałem w finale Pucharu Białorusi i był na nim skaut warszawskiego klubu. Nie wiem, czy przyjechał oglądać mnie, ale ostatecznie to ja otrzymałem zaproszenie na testy. Latem pojechałem na sprawdzian, a w lutym podpisałem kontrakt – wspomina Omieljanczuk.

Siergiej Omieljanczuk w Legii

Jak pan wspomina czas spędzony w Polsce?

– Początki nie były łatwe, bo trafiłem do drużyny tuż przed wznowieniem rozgrywek. Do końca sezonu rozegrałem tylko cztery mecze, bo konkurencja była spora. Jednak latem przyszedł nowy trener, Dragomir Okuka, przeszedłem z zespołem pełen okres przygotowawczy i na stałe wywalczyłem miejsce w składzie. Przez dwa lata regularnie grałem w Legii i mogę śmiało powiedzieć, że poziom ligi, infrastruktura i kultura kibicowania były znacznie wyższe niż w tamtym czasie na Białorusi.

Legia kontra Barcelona w 2002

Warszawa kontra Mińsk

– Warszawa na początku XXI wieku nie odbiegała znacznie od Mińska – oba miasta były szare i dość podobne. Teraz to zupełnie inne miejsce: nowoczesne drogi, stadiony, infrastruktura. Ostatni raz byłem w Warszawie kilka lat temu i trudno mi było rozpoznać dzielnicę, w której mieszkałem. "Legia" dorobiła się również nowoczesnego stadionu, który robi ogromne wrażenie.

Ilja Szkurin w Legii

Szkurin w Legii - jakie ma szanse?

– Wszystko zależy od niego. Legia to klub, do którego nie trafia się przypadkiem. Jestem pewien, że Szkurina obserwowano od dłuższego czasu, bo znam ludzi ze struktur klubu i wiem, jak szczegółowo podchodzą do transferów. Analizują zawodnika pod każdym względem - taktycznym, fizycznym, a także pod kątem dopasowania do stylu gry drużyny. Taki transfer to duża inwestycja, więc muszą mieć pewność, że piłkarz się sprawdzi. Szkurin nie został sprowadzony tylko do rotacji, ale po to, by zrobić różnicę na boisku. W Legii na pewno wiążą z nim duże nadzieje, a jeśli się sprawdzi, może stać się cennym aktywem na przyszłość.

Kibice dzieci na stadionie Legii Warszawa

Legia i jej kibice - wyjątkowa atmosfera

– "Legia" zawsze miała fanatycznych kibiców, którzy tworzą niesamowitą atmosferę, zwłaszcza w meczach europejskich. Kiedyś stadion mieścił 13 tysięcy kibiców i był wypełniony po brzegi. Kilka lat temu byłem na meczu, gdzie przyszło 18 tysięcy widzów, a atmosfera była niesamowita – oprawy, śpiewy, fajerwerki. To klub, w którym czuje się presję, ale to też daje ogromną motywację do gry.

Czy Legia to dobry wybór dla Szkurina?

– Zdecydowanie tak. Oczywiście, jeśli miałby opcję wyjazdu do Bundesligi czy innej topowej ligi, to byłoby lepsze rozwiązanie, ale Legia to świetny przystanek na jego drodze. To największy klub w Polsce, z ambicjami na regularne występy w europejskich pucharach. Dla niego to duża szansa, by się pokazać i zrobić kolejny krok w karierze.

Czy Szkurin spełni pokładane w nim nadzieje? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – w Legii liczą na niego i nie jest to przypadkowy transfer - powiedział były piłkarz Legii Omieljanczuk.